Co łączy Fontannę Posejdona i likier Goldwasser? Czy wiesz, czemu zawdzięcza swoją nazwę ulica Żabi Kruk i dlaczego przy Dworze Artusa wisi czarci ząb? Na co patrzą lwy gdańskie w herbie miasta? Odpowiedzi na te pytania kryją się w najsłynniejszych gdańskich podaniach.
O magii Gdańska przekonuje się każdy, kto ma okazję zawitać do tego miasta choć na chwilę. Nowoczesność i szybkie tempo życia przeplatają się tu z niezwykłą historią gdańskich murów i ulic. Liczne legendy opowiadają o dziejach Gdańska, a ślady niektórych z nich możesz odnaleźć w architekturze miasta do dziś.
Fontanna Neptuna – niepokorny król Neptun
Fontanna Neptuna to jeden z najbardziej charakterystycznych zabytków Gdańska. Ustawiono ją w XVII wieku naprzeciwko wejścia do Dworu Artusa na gdańskiej Starówce. Ówczesny burmistrz Gdańska, Bartłomiej Schachmann, postanowił zlecić budowę najwspanialszego pomnika na wybrzeżu, który nawiązywałby do związku Gdańska z morzem. Według mitologii rzymskiej Neptun to bowiem bóg morza, odpowiednik greckiego Posejdona.
Jedna z legend mówi o tym, że króla Neptun oburzyła niefrasobliwość turystów wrzucających do fontanny złote guldeny, dlatego uderzył trójzębem w wodę i rozbił monety w drobny mak. Woda w magiczny sposób zamieniła się zaś w mocny trunek, co skrzętnie wykorzystał pewien gdański kupiec. Tak miał powstać tradycyjny ziołowy likier Goldwasser.
W innym gdańskim podaniu Neptun ożywa raz na sto lat, a wraz z nim zwierzętami, które na co dzień zdobią ściany kamienic przy ulicy Długiej, by urządzić wielki bal. Może uda Ci się zobaczyć to podczas pobytu w hotelu ibis Gdańsk Stare Miasto?
Zgodnie z kaszubską opowieścią każdy, kto po raz pierwszy przybywa do Gdańska, powinien ucałować Neptuna – przez Kaszubów zwanego Krësztofem – w rzyć, czyli w pośladki. Figura Neptuna ma jednak 2,5 m wysokości i waży 650 kg – nie radzimy więc z nią zadzierać!
Żabi Kruk – historia wielkiej miłości
Jednym z najbardziej okazałych gdańskich zabytków jest Dwór Artusa, wybudowany w średniowieczu , obecnie będący Oddziałem Muzeum Historycznego Miasta Gdańska. Wnikliwi odwiedzający z pewnością dostrzegą żelazny kolec wiszący po prawej stronie wrót. Wedle legendy jest to ząb diabła Boruty – czarci trzon zabrany do Gdańska przez parę zakochanych, Wojtka i Różę.
W tej legendzie Wojtek był flisakiem, a jego wybranka córką bogatego mieszczanina. Kiedy chłopak przybył do domu swojej ukochanej, aby prosić o jej rękę, dziewczyna z miejsca zabrała go na wielki bal na Dworze Artusa. Tam sprawy przybrały nieoczekiwany obrót: tajemniczy jegomość porwał Różę do tańca i nie chciał jej wypuścić. Gdy Wojtek dostrzegł, że nieznajomy skrywa pod czapką diabelskie rogi, ostrzegł ukochaną przed niebezpieczeństwem. Diabeł krzyknął: „Nie kracz złowieszczych słów!”, a po chwili zamienił chłopaka w kruka, wyszedł z dworu wraz z Różą i przemienił ją w kwiat. Zrozpaczony Wojtek pod postacią ptaka wpadł do bajorka. Przebywające w nim żaby ofiarowały mu pomoc w odnalezieniu Róży, zaś żabi król podarował mu magiczny eliksir. Dzięki temu kruk-Wojtek unieszkodliwił diabła, zakochani odzyskali ludzkie postaci, zabrali wyłamany czartowi ząb i wrócili do Gdańska, a wzruszony ojciec dziewczyny wydał oficjalne pozwolenie na ich ślub.
Lwy gdańskie wypatrujące wsparcia
Nad wejściem do Ratusza Głównego Miasta Gdańska znajduje się wyrzeźbiony w kamieniu wielki herb miasta. Zawiera on jednak błąd, ponieważ bocznice herbu są podtrzymywane przez lwy patrzące w jednym kierunku, zamiast – jak w oficjalnym herbie – na siebie nawzajem.
Legenda głosi, że ze względu na niepewne politycznie czasy i nadchodzące zabory w rzeźbie autorstwa Daniela Eggerta lew obrócił się w kierunku Drogi Królewskiej – w stronę, z której oczekiwano nadejścia króla Stanisława niosącego ratunek Rzeczpospolitej.
Stolemy – siła Kaszub
Dawno temu obecne tereny Kaszub zamieszkiwały Stolemy – ogromne stworzenia przypominające ludzi, odznaczające się nadzwyczajną siłą. To właśnie im ta kraina geograficzna zawdzięcza pagórkowate ukształtowanie.
Stworzenia lubiły popisywać się swoją mocą – wyrywały drzewa, usypywały wzgórza i żłobiły koryta rzek. Nie przepadały jednak za ludźmi, którym zarzucały podkradanie im jedzenia i niszczenie naturalnych krajobrazów. Pewnego dnia doszły do wniosku, że należy całkowicie zniszczyć gatunek ludzki. Ich rozmowie przysłuchiwał się rybak, który – gdy Stolemy poszły spać – wspiął się na drzewo i zaczął rzucać w nie szyszkami. Stolemy, przekonane, że to jeden z nich robi innym głupie żarty, zaczęły się bić. Nie była to byle bijatyka. Stworzenia okładały się wyrwanymi drzewami i ciskały w siebie pokaźnymi skałami. Gdy w końcu padły ze zmęczenia, doszły do porozumienia – skoro żaden z nich nie rzucił w drugiego szyszką, to znaczy, że musiał to zrobić człowiek. Zgodnie ustaliły więc, że ludzie są przebiegli i mądrzy, zatem ziemia powinna należeć do nich.
Legendy gdańskie mrożące krew w żyłach – zegar astronomiczny
Legenda o zegarze w Bazylice Mariackiej głosi, że gdy Hans Duringer stworzył swe dzieło, zachwyciło ono całą Europę. Mistrz dostał wiele zaproszeń, aby wykonać podobne prace w innych miastach. Gdańszczanie chcieli jednak mieć najpiękniejszy zegar na całym świecie, więc z zazdrości porwali zegarmistrza i oślepili go, aby już nigdy nie mógł stworzyć niczego lepszego.
Inna historia mówi o tym, że zegar astronomiczny potrafił odmierzyć dokładną datę i godzinę śmierci danej osoby. Gdy społeczeństwo odkryło, w jaki sposób dowiedzieć się o swoim przeznaczeniu, zaczęli tłumnie przyjeżdżać do Gdańska, a w mieście zapanował chaos. Władze dzisiejszej stolicy Trójmiasta postanowiły unieruchomić zegar, a każdy, kto próbował go później naprawić, kończył tragicznie…
Mówi się, że w każdej legendzie jest ziarno prawdy. Przekonaj się o tym sam i zobacz na własne oczy wszystkie zakątki, o których opowiadają gdańskie legendy. Już teraz zarezerwuj nocleg w jednym z hoteli w Gdańsku i ruszaj, aby obejrzeć na żywo to, co owiane jest tajemnicą. Niezależnie od pory roku wyjazd do Trójmiasta to zawsze dobry pomysł. W ofercie hoteli AccorHotels znajdziesz dla siebie idealny pokój w dobrej cenie i świetnej lokalizacji.